Nowy początek Realu

Królewscy po zwolnieniu Rafy Beniteza i zatrudnieniu w jego miejsce Zinedina Zidana podejmą w sobotę 9. stycznia Deportivo La Coruña na Santiago Bernabeu.

Jeszcze niedawno z obozu Realu co chwilę dobiegały wiadomości albo o kończącej się cierpliwości Florentino Pereza do Rafy Beniteza, albo o niezadowoleniu, któregoś z piłkarzy, ogólnie nie było zbyt wesoło. Jednak wraz ze zwolnieniem hiszpańskiego szkoleniowca (mimo okazania mu pełnego wsparcia miesiąc wcześniej) i zastąpieniem go legendarnym Zizou, atmosfera wokół madryckiego klubu wydaje się uspokajać i ocieplać. Kibice Realu w pewien sposób rozpoczynają sezon na nowo. Na nowo ekscytują i zastanawiają, jak ich zespół będzie grać, kto będzie grać, a nawet tym jak zawodnicy trenują (klik).
Mimo tych wszystkich pozytywnych emocji, kibice od Zidana i drużyny wymagają jednego – zwycięstwa.

Na Bernabeu przyjedzie Deportivo, które trzeba uznać za pozytywną niespodziankę tego sezonu, zajmują aktualnie 7. pozycję w tabeli. Depor to drużyna, która w zeszłym sezonie o swój byt w lidze drżała do ostatniej kolejki, w której udało się zremisować 2:2 na Camp Nou z leniwą, pewną mistrzostwa Barcą. Natomiast w tym sezonie jutrzejsi goście przegrali zaledwie 3 spotkania, na wyjeździe z Blaugraną również zremisowali 2:2, jednak tym razem bez żadnej taryfy ulgowej, a przed porażką w ostatniej kolejce z Villarrealem byli niepokonani przez 8 kolejek. To wszystko sprawia, że drużyna z A Coruñi w meczu z Realem jest w komfortowej sytuacji. Jak przed meczem mówili trener Víctor Sánchez i najlepszy strzelec drużyny Lucas Pérez (12 bramek), będą chcieli powalczyć, rywalizować
i popsuć debiut nowego szkoleniowca Królewskich. Kibice Deportivo na pewno liczą, że ich ulubieńcy zrobią wszystko co w ich mocy by zdobyć punkty w Madrycie, jednak nie powinni ubolewać jeśli ta sztuka im się nie uda.

W kadrach obydwu zespołu nie ma zbyt wielu braków. Victor nie może liczyć Borgesa, Fabricio oraz Caniego, natomiast Zinedine Zidane ma dostępnych całą kadrę, oprócz zawieszonego za czerwoną kartkę Mateo Kovacića.
Real: Navas, Casilla, Yáñez, Varane, Pepe, Ramos, Marcelo, Carvajal, Danilo, Kroos, James, Bale, Casemiro, Modrić, Isco, Ronaldo, Vázquez, Benzema, Jesé.
Deportivo: Lux, Pletikosa, Fernández, Navarro, Moreno, Sidnei, Arribas, Laure, Luisinho, Lopo, Bergantiños, Mosquera, Domínguez, Cartabia, Fajr, Alberto, Gutiérrez, Pérez, Riera.

W historii pojedynków obydwu drużyn odbyło się dotychczas 43 spotkania. Real wygrał aż 36 z nich, Deportivo zaledwie 2, a 5 razy padł remis. Bilans bramkowy to 107 do 33 na korzyść Królewskich. W zeszłym sezonie dwa razy wygrała drużyna z Madrytu, na wyjeździe aż 8:2, a u siebie skromnie 2:0.

Wydaje się, że warto jutrzejszy wieczór poświęcić spotkaniu na Santiago Bernabeu.
Z jednej strony zobaczymy, czy Zizou zdołał wprowadzić jakiekolwiek zmiany w grze Realu, a z drugiej, jak Blanquiazules poradzą sobie z kolejnym z hiszpańskich gigantów.
Początek meczu o 20:30, a rozjemcą tego pojedynku będzie pan Pedro Jesús Pérez Montero.

Na zakończenie mała wideo-ciekawostka – bramka nowego szkoleniowca Realu strzelona Deportivo w 2002 roku, w białej koszulce.

 

Opublikuj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*