Liga Mistrzów na wyciągnięcie ręki

Po wyeliminowaniu rewelacyjnego Napoli w Lidze Europy, w niedzielne południe Villarreal podejmie u siebie Levante. Celem gości jest ucieczka ze strefy spadkowej, ale ich wygrana na El Madrigal będzie nie lada sensacją.

Villarreal podążą właściwą drogą, by zapewnić sobie udział w Lidze Mistrzów. Czwarte miejsce w lidze to bez wątpienia zasługa menadżera Marcelino. Remis 1:1 w Neapolu zwiększył apetyty na wygranie europejskiego pucharu. Świetna forma gospodarzy i długa seria meczów bez porażki na własnym stadionie, stawiają Żółtą Łódź Podwodną w roli zdecydowanego faworyta. W poprzedniej kolejce gol Soldado zapewnił im jednobramkowe zwycięstwo i następny pakiet trzech punktów. Co ciekawe, Villarreal uległ w pierwszym starciu tych drużyn 1:0, dlatego chęć rewanżu stanie się jeszcze większa. Kontuzjowani pozostają Jonathan Dos Santos oraz Samu.

Levante dąży ku lepszemu. W ostatniej rundzie ograli pewnie Getafe 3:0 i zakończyli serię 3. kolejnych ligowych porażek. Goście nadal tkwią w czerwonej strefie, ale do powrotu regularności potrzebna jest znaczna poprawa jakości gry. Granotas zupełnie zawodzą na wyjazdach, dlatego ewentualny sukces postrzegany jest dość sceptycznie. Na Madrigal nie zagrają: Ivan Lopez, Pedro Lopez oraz Jose Mauri.

Statystycznie:

– Villarreal przegrał zaledwie 1 z ostatnich 5 pojedynków przeciwko Levante (4 wygrane);
– Levante jako pierwsi pokonali Villarreal w tym sezonie ligowym;
– Villarreal notuje serię 9 gier bez porażki na własnym stadionie (7 wygranych, 2 remisy), dodatkowo zachowali czyste konto w ostatnich 6 meczach;
– Levante wygrało tylko 1 z ostatnich 14 ligowych gier poza domem (2 remisy, 11 porażek);
– Gospodarze to drużyna, która najczęściej wygrywała spotkania wynikiem 1:0 (w tym sezonie aż 9-krotnie);
– Ekipa Marcelino aż 8-krotnie zwyciężała dzięki bramkom w ostatnich 10. minutach spotkania;
– 15 z ostatnich 16 goli Villarreal przeciwko Levante zdobytych zostało przez graczy spoza Hiszpanii.

Prawdopodobne składy:

Screenshot 2016-02-28 02-12-24

Opublikuj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*