Poniższy tekst jest tłumaczeniem artykułu Thierry’ego Henry’ego dla dziennika The Sun.
Ktokolwiek wygra w tym sezonie Premier League, musi się tym nacieszyć jak najbardziej. Od następnego sezonu wszystko się zmieni – do Anglii zawita Pep Guardiola. Jeśli byłbym właścicielem klubu, nieważne jakiego, pierwszym trenerem do zatrudnienia na mojej liście byłby Guardiola. Dla mnie już teraz jest jednym z najlepszych menadżerów w historii. Jego drużyny nie tylko wygrywają ligę – one ją dominują. Guardiola przychodzi do klubu z planem, chce mieć pełną kontrolę nad wszystkim, tak aby jego dziedzictwo trwało jeszcze przez wiele lat po jego odejściu.
Miałem na tyle szczęścia, że trafiłem na Pepa na początku jego kariery trenerskiej. Już od pierwszego dnia przekonał mnie do siebie, zarówno jako trener, jak i człowiek. Mogę tylko się domyślać, że od momentu mojego odejścia z Barcelony, Pep stał się jeszcze lepszym trenerem. Poniżej powiem wam, co czyni go tak wyjątkowym.
FILOZOFIA
Nazywał ją “3 razy P” – podania, posiadanie i pozycja. Wszystko zaczynało się od obrony, która była ustawiona wysoko, miała naciskać na przeciwników i starać się odebrać piłkę jak najszybciej. Drużyna miała znajdować się na połowie przeciwnika tak długo, jak tylko było to możliwe. Dla niego wygrana to konsekwencja dobrej gry, respektowania jego planu, utrzymywania swojej pozycji oraz utrzymywania się przy piłce. Jego zadaniem było ustawienie drużyny do 2/3 połowy przeciwnika, dalej dawał nam wolność. Naszym zadaniem było tylko wykończenie jego planu.
Guardiola studiował słabości każdego kolejnego przeciwnika, dawał precyzyjne wskazówki jak przemieszczać się z piłką do przodu. Na każdy mecz mieliśmy przygotowany inny zestaw rozwiązań do stałych fragmentów gry. Starał się przewidzieć, jak potoczy się mecz jeszcze przed jego rozpoczęciem. Każdy zawodnik miał pozostać na swojej pozycji, bez względu na wszystko. Dryblingi w środku boiska były zakazane – tylko gra na jeden/dwa kontakty.
FORMACJA
Jeśli oglądacie Bayern, to widzicie, że czasami grają formacją 1-2-5-3, z Neuerem jako ostatnim obrońcą. Wszystko rozchodzi się o stworzenie przewagi w środku pola, przejęcie piłki jak najszybciej i przetransportowanie jej z obrony do ataku. Z tyloma zawodnikami w pomocy odległości są małe i łatwo można grać podaniami. Neuer jako stoper powoduje, że linia obrony jest ustawiona bardzo wysoko. Skrzydłowi są rozstawieni bardzo szeroko, tak aby zająć uwagę bocznych obrońców i rozproszyć linię defensywną przeciwnika. Środkowy napastnik operuje między stoperami rywala. Założeniem tego ustawienia jest to, żeby napastnicy przejęli uwagę obrońców. Powoduje to przewagę w środku pola.
DYSCYPLINA
Guardiola jest wielkim profesjonalistą, zarówno na ławce trenerskiej, jak i poza nią. Tego samego wymaga od swoich zawodników. Jeśli któryś z zawodników nie jest zsynchronizowany z resztą drużyny, długo u niego nie pogra. Jeśli przyjdziesz spóźniony na trening – nie pozwoli Ci trenować.
Gdy grałem jeszcze w Barcelonie, zabronił nam chodzić na wyścigi Formuły 1 czy mecze tenisowe, ponieważ nie chciał abyśmy przesiadywali przez tyle godzin na słońcu. Nie mogliśmy nigdzie wychodzić po północy, kontrolował również to co jemy i pijemy. Gdy miałem jakieś zobowiązania reklamowe, mój agent musiał zawsze do niego dzwonić z zapytaniem o pozwolenie. Oczywiście zawsze się godził, lecz chciał mieć wszystko pod kontrolą. Może wyglądać, że był maniakiem, ale tak nie było. Po prostu wyznaczył nam granice i wskazał na konsekwencje ich przekroczenia. Tylko głupiec mógł ignorować jego wymagania, poprzez nie stawaliśmy się lepszymi piłkarzami.
TRENING
Sesje treningowe nigdy nie były długie, nawet przed sezonem, ale zawsze odbywały się na maksymalnej intensywności. Trening miał być symulacją meczu, mieliśmy na nim dać każdą cząstkę energii. Ludzie zawsze chwalą zespoły Guardioli za utrzymywanie się przy piłce, podania na jeden kontakt czy mnóstwo goli, mniejszą uwagę przywiązują do gry w defensywie. Wszystko zaczynało się na treningu. Guardiola zwracał szczególną uwagę na ustawianie każdego zawodnika we właściwym miejscu na boisku. Musieliśmy biegać cały czas. Jeśli chciałeś zrobić sobie przerwę, musiałeś podbiec po napój do linii końcowej i od razu po spożyciu wrócić biegiem na boisko.
W drużynie Guardioli nie ma miejsca na ego. Zawodnicy musieli przynosić piłki na treningi lub przesuwać bramki, nieważne czy był to Messi czy Caceres. Chciał, żebyśmy robili wszystko jako drużyna. W Barcelonie Pep był otoczony gwiazdami, lecz poprzez stawianie codziennie nowych wyzwań, potrafił przez cały czas utrzymywać ich koncentrację.
TRENER-CZŁOWIEK
Jeszcze przed potwierdzeniem objęcia przez niego FC Barcelona, zaprosił mnie do swojego domu i powiedział czego ode mnie oczekuje i jaka będzie moja rola w zespole. Po tej rozmowie mogłem z czystym umysłem spędzić wakacje – przekonał mnie do siebie w 100%.
Po kilkunastu meczach sezonu, zajmowaliśmy pierwsze miejsce w tabeli z przewagą 5. punktów – byliśmy na fali. Eto’o miał 11 goli, Messi 10, ja 3 albo 4. Pep po treningu zaprosił mnie do swojego biura i powiedział: “Chcę zobaczyć takiego Henry’ego, jakiego widziałem w Arsenalu”. Dla mnie nie miało znaczenia czy strzelam ja, czy może Messi albo Eto’o. Dla Guardioli wręcz przeciwnie. Powiedział, że chce mnie widzieć na liście strzelców co tydzień, w innym przypadku znajdzie kogoś innego. Podziałało. W następnym meczu strzeliłem hattricka, a nasza trójka sezon skończyła z setką goli na koncie. W meczu Ligi Mistrzów ze Sportingiem opuściłem swoją pozycję i strzeliłem gola z prawego skrzydła. W przerwie Pep zdjął mnie z boiska, ponieważ nie podążałem za jego instrukcjami.