Peter Lim sprzedał Valencię, a kupcami zostali legendarni koszykarze! Negocjacje trwały od kilku tygodni, ale były ukrywane przed mediami.
Pierwszym dziennikarzem, który poinformował opinię publiczną o tym szokującym zakupie był Graham Hunter. Angielski dziennikarz dowiedział się, że koszykarze za Valencię zapłacili 100 milionów dolarów, a pieniądze wzięli z prywatnych środków. Co nie oznacza jednak, że do klubu nie wejdzie inwestor. I tutaj jeszcze większy hit, bo ma być nim firma z Korei Północnej, w której prezesem jest Dennis Rodman, czyli bliski przyjaciel Kim Dzong Una!
Właśnie z tego powodu premier Hiszpanii, Mariano Rajoya przerwał świąteczną sjestę i wrócił do Madrytu, by porozmawiać z rządem Stanów Zjednoczonych. Zarówno Hiszpania jak i USA chcą zablokować powyższą transakcję, ponieważ niedopuszczalnym jest, by północnokoreański kapitał ingerował w hiszpański sport. W końcu Hiszpania jest członkiem NATO i Unii Europejskiej – oburza się Donald Trump. Z kolei już wiadomo, że Rosja jest niewzruszona tym faktem i nie zamierza wypowiadać się w tej kwestii. Jesteśmy ciekawi, czy tak samo postąpiliby, gdyby Rodman kupił CSKA Moskwa? Natomiast Chiny nie wydały jeszcze oficjalnego oświadczenia, ale możliwe, że wesprą hiszpański rząd.
Fortuna: Odbierz 100 zł na zakład bez ryzyka lub 20 zł ZA DARMO + bonus od depozytu do kwoty 400 zł
Prawnicy mówią, że nie ma opcji, by transakcja został zablokowana. Michael Jordan już zapowiedział, że w trakcie letniego okienka transferowego Valencia wyda ponad 2 miliardy dolarów na nowych piłkarzy. Mówi się, że do klubu trafią Robert Lewandowski, Leo Messi, Neymar, Harry Kane, a także nadzieja północnokoreańskiej piłki, Ji Yun-nam.
Bez wątpienia będzie ciekawie, ale chyba wszyscy powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nie należałoby zbojkotować choćby kilku spotkań Valencii w nowym sezonie? Ciekawi jesteśmy również, czy wybitni piłkarze zdecydują się przejść do “Nietoperzy”? W końcu na stole będą leżały stumilionowe kontrakty, a Leo Messi może nawet liczyć na zarobki, które będą oscylować w granicy 250 milionów dolarów rocznie. Pytanie tylko, gdzie leży granica moralności?!