Gerard Pique na stronie „The Player’s Tribune” przeprowadza wywiady z piłkarzami. Tym razem rozmawiał z Robertem Lewandowski.
Stoper Barcelony zapytał Roberta o wiele spraw, ale nie zabrakło również wątku reprezentacyjnego. Przed meczem z Kolumbią lektura wydaje się idealna.
– Tak to prawda. Moja żona uprawia karate i brała nawet udział między innymi w Mistrzostwach Europy, dlatego znam tę dyscyplinę. Mój ojciec był judoką i kiedy byłem mały to ćwiczyłem razem z nim. Z kolei moja mama była siatkarką. Ja on najmłodszych lat byłem jednak przekonany do piłki nożnej. Pokochałem ten sport i chciałem zostać piłkarzem – powiedział Lewandowski.
– Będąc młodym zawodnikiem nie mogłem obserwować innych polskich zawodników w najlepszych klubach. Brakowało mi odpowiedniego wzorca do naśladowania, aby znaleźć się w tym samym miejscu i to było dla mnie trudne. Marzyłem jednak o grze w najmocniejszych zespołach i ciężko na to pracowałem, dlatego teraz znajduje się w takim miejscu – stwierdził 29-letni zawodnik.
– Pierwszy mecz w reprezentacji? Uczucie było niesamowite. Każdy młody chłopak marzy o grze w kadrze. Debiutowałem w spotkaniu przeciwko z San Marino. Rywal nie był z najwyższej klasy, ale to nie miało dla mnie znaczenia, ponieważ wtedy liczyło się to, że gram swoje pierwsze spotkanie w reprezentacji. Czułem wtedy, że moje marzenie się spełniło. To była dla mnie niesamowita noc i data. Po zakończeniu meczu dzwoniłem do dziewczyny i rodziców, ale potrzebowałem trochę czasu, aby zrozumieć, co się wydarzyło – dodał obecny kapitan „Biało-Czerwonych”.
– Za każdym razem kiedy gram w kadrze czuję się inaczej niż w klubie. Nie wiem jak to pisać, ale wyczuwam różnicę. Dla kibiców, którzy przychodzą na stadion mecze kadry znaczą znacznie więcej i mają nadzieję nie tylko na to, że wygramy mecz, ale także osiągniemy coś nowego czy niesamowitego – powiedział Lewandowski.
– Nie tylko na Euro 2012, ale ogólnie w Polsce oczekiwania zawsze są wielkie. Wtedy wiedzieliśmy, że gramy w domu przed własnymi fanami, ale chyba wówczas oczekiwania były dla nas za duże. Mogliśmy zagrać zdecydowanie lepiej i osiągnąć coś więcej, ale byliśmy zespołem bardzo młodym. Nie wiem co się wtedy z nami działo. Może nie byliśmy gotowi na to, by osiągnąć sukces. Wiele się jednak nauczyliśmy i teraz jest inaczej – uważa napastnik Bayernu.
– Obecnie mamy wielu dobrych zawodników i wiemy, że na turnieju najważniejszy jest pierwszym mecz przeciwko Senegalowi (wywiad został przeprowadzony przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata – przyp. red.). Jeżeli go wygramy i potem zmierzymy się z Kolumbią, to już wszystko może się wydarzyć. Dla naszych głów to pierwsze starcie jest ważne, ponieważ wiemy jak to wyglądało na Euro 2016 we Francji. Wtedy dzięki zwycięstwu nad Irlandią Północną mogliśmy wykonać kolejny krok i zagrać lepiej w drugim spotkaniu – zakończył Lewandowski.