Dyrektor sportowy Sevilli opowiedział o dobrych stosunkach z Barceloną, a także wielu transferach z ostatnich lat.
– Sevilla jest canterą Barcelony. To dzięki liczbie naszych zawodników, którzy przeszli do katalońskiego klubu. To znak, że cała dyrekcja sportowa postawiła na dobrych graczy, a piłkarze, których wykształciliśmy, przynieśli nam dochód. Szkoda Lengleta. Złożyliśmy mu ofertę, ponieważ nie chcieliśmy się go pozbywać. Barcelona chciała negocjować, ale odmówiliśmy. To chłopak z wspaniałą osobowością, dokładnie wie, czego chce, jest niesamowitą osobą i zawodnikiem.Podobne sytuacje miały miejsce m.in. w przypadku Daniego Alvesa, Ivana Rakiticia, Seydou Keity czy Adriano. Chcieliśmy jednak, żeby Lenglet wiedział, że powinien wybrać odpowiedni moment na taki transfer. Według nas powinien jeszcze zostać w Sevilli – powiedział Joaquín Caparrós, dyrektor sportowy Sevilli.