Gerard Deulofeu uchodził w akademii Barcelony za rozkapryszonego dzieciaka, ale teraz wypowiedział się w sprawie Riquiego Puiga.
– Spójrzcie na Riquiego Puiga. Wszyscy mówią, że „jest taki i taki”, ale trzeba być ostrożnym, bo to bardzo młody chłopak.
− Jest ciężko, bo w Barcelonie wciąż jest się obserwowanym. Wszyscy o tobie mówią. To w pewien sposób dobre, ale potem okazuje się złe, bo ludzie myślą, że jest się Messim lub doświadczonym piłkarzem. Trzeba uważać, by iść krok po kroku.
− Pamiętam, że Rafinha powiedział kiedyś, że wygram pewnego dnia Złotą Piłkę. Zawsze ma się takie cele, gdy jest się młodym. Myśli się, że można być najlepszym, a jeśli nie, to po co grać w piłkę. Chce się być najlepszym ze wszystkich.
− Było mi trudno odejść, bo wychowałem się w Barcelonie. Myślę, że pod wodzą Valverde grałem bardzo dobrze, mieliśmy o wiele więcej punktów niż drużyna ma teraz. Potem jednak wydarzyły się pewne rzeczy, z którymi nie zgadzali się niektórzy zawodnicy.
− W wieku 14-15 lat, kiedy zawodnik czuje, że jest blisko pierwszego zespołu, może odczuć, że bycie piłkarzem to praca. W Barcelonie mówi się 9- czy 10-latkom, że jeśli nie rozegrają dobrego sezonu, znajdą się poza klubem. Z mojego rocznika tylko ja trafiłem do pierwszej drużyny. Co roku widziałem, jak moi koledzy odchodzili. Przez tę presję jest trudno.