Po raz kolejny w tym sezonie, najbliższe spotkanie Realu Madryt ma być okazją do tego, by chociaż przez chwilę zapomnieć o problemach i odłożyć skandale na drugi plan. Czy tym razem podopieczni Rafy Beniteza dobrą grą choć na moment zamkną usta krytykom?
Od początku sezonu w obozie Królewskich nie może być mowy o dobrych humorach. Jeszcze przed rozpoczęciem aktualnych rozgrywek działacze z Santiago Bernabeu nie zdążyli na czas dopiąć transferu Davida De Gei. Później dużo mówiło się o masie kontuzji mięśniowych, a ostatnio na pierwsze strony gazet wskoczył temat kompromitacji Realu w meczu z Barceloną.
O wysokiej porażce w El Clásico w Madrycie też już pewnie zapomnieli, ale nie ze względu na poprawę sytuacji w klubie. Tym razem w spotkaniu Pucharu Króla przeciwko Cádiz Rafa Benitez wystawił w pierwszym składzie nieuprawnionego do gry Denisa Czeryszewa, co poskutkowało wyrzuceniem Królewskich z pucharowych rozgrywek.
Problemy Realu Madryt można by wymieniać jeszcze długo, znacznie gorzej jest z pozytywami dotyczącymi obecnego sezonu. Jeżeli chodzi o grę zespołu, to pierwsze mecze Ronaldo i spółki były naprawdę obiecujące, ale w ostatnim czasie nawet najzagorzalsi fani Realu z trudem oglądają poczynania swoich ulubieńców, w tym głównie wspomnianego już Portugalczyka.
Pojedynek na własnym stadionie ze słabo radzącym sobie w tym sezonie Getafe powinien być dla Los Blancos okazją do wrócenia na dobre tory. Los Azulones do tej pory wygrali zaledwie cztery spotkania, notując przy tym siedem porażek i o sprawieniu sensacji na Santiago Bernabeu raczej nie może być mowy. Sympatycy Królewskich z całą pewnością nie zadowolą się jednak tylko zwycięstwem w najbliższym spotkaniu, ale oczekują goleady, a przede wszystkim dobrej gry zespołu.
Przed tą kolejką podopieczni Rafy Beniteza są na trzecim miejscu w ligowej stawce, Getafe okupuje dopiero 13. miejsce. Największym zagrożeniem ze strony przyjezdnych może być Álvaro Vázquez – autor 3. bramek i 3. asyst w bieżących rozgrywkach. W niezłej dyspozycji jest także pomocnik Getafe, Ángel Lafita.
Ostatni raz Real przegrał na własnym stadionie z Getafe siedem lat temu. Tym razem, mimo braków kadrowych (kontuzjowanych jest czterech obrońców) nie powinni mieć problemu z wygraną, a każdy inny rezultat może kosztować Rafę Beniteza stratę posady.
Przewidywane składy:
Real Madryt (4-4-2): Navas – Danilo, Pepe, Nacho, Arbeloa – Kovacić, Kroos, Modrić, James Rodriguez – Bale, Cristiano Ronaldo.
Eibar (4-2-3-1): Guaita – Suárez, Alexis, Cala, Lago – Mensah, Lacen – Sarabia, Rodríguez, Lafita – Vázquez.
Absencje:
Real: Varane, Sergio Ramos, Marcelo, Dani Carvajal (kontuzje), Isco (kartki).
Getafe: Buendia, Medrán (kontuzje), Juan Rodríguez (kartki).