“Derby” północy

Do niedalekiej Asturii pojechał Real Sociedad, by podtrzymać swoją dobrą dyspozycję, a szansa na powodzenie tej misji, jest duża, gdyż ich rywal – Sporting – w ostatnich tygodniach rozdaje punkty swoim rywalom, na lewo i prawo.

Ostatnie tygodnie to katastrofalna dyspozycja Sportingu – pięć porażek z rzędu, a gdyby nie, wygrana nad Las Palmas, to seria mogłaby trwać nawet dziewięć spotkań! Po niezłym początku podopieczni Abelardo wpadli w duży dołek, czego efektem jest przedostatnie miejsce w tabeli. Wszystko zbiegło się z obniżką formy Alena Halilovicia, ale również z problemami kadrowymi w linii obrony. Teraz kontuzjowany jest Bernardo, co jednak można odebrać jako prawdziwą i pełną szansę dla Jorge Mere, czyli prawdopodobnie najzdolniejszego zawodnika wychowanego w ostatnim czasie w Mareo.

Sportinguistas mają ciekawą, ale bardzo niekorzystną statystykę w meczach z zespołami z Kraju Basków. Z ostatnich 31. takich starć wygrali… jedno. 2:1 nad Athleticem Bilbao, a poza tym 12 remisów i 18 porażek.

Real Sociedad przechodzi odwrotną drogę do swojego dzisiejszego rywala. Po niemrawym początku, wygląda lepiej, ale z pewnością Eusebio Sacristan wolałby mieć więcej punktów, a takie remisy, jak z Rayo czy Deportivo pozostawiły po sobie niedosyt. Tym razem rywal być może łatwy, ale plaga kontuzji daje o sobie znać. Do braków Canalesa, Agirretxe czy Zurutuzy już wszyscy przywykli, ale teraz wypadają ze składu dwaj boczni obrońcy – Carlos Martinez i Yuri Berchiche. Szczęście, w nieszczęściu polega na tym, że w obronie Txuri-Urdin mają pole manewru, dzięki szerokiej kadrze.

Absencje:

Sporting: Bernardo (kontuzja) Guerrero, Guitian, Canella, Carmona, Hugo Fraile (decyzja trenera)

Real Sociedad: Canales, Agirretxe, Yuri, Carlos Martinez, Granero, Zurutuza (kontuzje)

Początek spotkania na El Molinon o godzinie 20:30. Arbitrem głównym będzie David Fernandez Borbalan.

Opublikuj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*