Co nas czeka w 32. kolejce? [cz.1]

Przed nami 32. kolejka gier w La Liga, a wraz z nią dziesięć niezwykle ciekawych spotkań. Co już w tym momencie możemy powiedzieć o poszczególnych starciach? Dziś analizujemy pierwsze pięć z nich.

Athletic Bilbao vs. UD Las Palmas
Piątek, 14 kwietnia | 20:45 | San Mames, Bilbao
Typ: 1
Zdecydowanym faworytem pierwszego weekendowego spotkania z całą pewnością będą gospodarze. Athletic na San Mames wygrał cztery z pięciu ostatnich spotkań, a jedynym, w którym nie udało się sięgnąć po punkty, był pojedynek z Realem Madryt. W przeciwnej wręcz sytuacji znajduje się w tym momencie Las Palmas, które zdołało wygrać w tym sezonie La Liga zaledwie jeden mecz wyjazdowy. Trudno przewidywać, żeby dziś miał nastąpić ten drugi. Szczególnie, że na boisku zabraknie pauzującego za kartki najlepszego strzelca “Los Amarillos” – Kevina Prince’a Boatenga. Jako kolejny argument podać można również mobilizację – podczas gdy gospodarze dzisiejszego spotkania walczą jeszcze o udział w Lidze Europy, goście mogą czuć się już niemal pewni miejsca w środku tabeli.

Deportivo La Coruna vs. Malaga CF
Sobota, 15 kwietnia | 13:00 | Estadio Municipal de Riazor, Coruna
Typ: 02
Trudno jednoznacznie wskazać faworyta sobotniego starcia na Estadio Municipal de Riazor. Ostatnie dwa spotkania między Deportivo La Coruna a Malagą, przynosiły prawdziwe bramkowe show. W zeszłym sezonie padł remis 3:3. W obecnym zaś, na Estadio La Rosaleda, to piłkarze Malagi wygrali… 4:3. Taka historia spotkań nie sprawia co prawda, że możemy z całą pewnością stwierdzić, że padnie duża ilość bramek, ale jesteśmy w stanie powiedzieć, że na pewno będzie ciekawie. W lepszej sytuacji kadrowej zdaje się być Deportivo La Coruna, w którego szeregach zabraknie tylko Fernando Navarro. W składzie Malagi nie pojawi się natomiast aż pięciu graczy, choć żaden z nich – co trzeba przyznać – nie stanowi filaru drużyny. A jeśli “Boquerones” nie tracą zbyt dużo w tym aspekcie, być może będą w stanie pociągnąć nieco niechlubną serię rywali. Bo choć obu zespołom bliżej spadku, niż pucharów, to właśnie Deportivo wygrało zaledwie dwa z ostatnich 15 spotkań (ostatnio miesiąc temu z… Barceloną). I choć Malaga na wyjeździe nie ma wcale lepszych statystyk (jedno wygrane spotkanie wśród ostatnich 15), to właśnie w ostatnim czasie udało im się przerwać kiepską passę.

Sporting Gijon vs. Real Madryt
Sobota, 15 kwietnia | 16:15 | El Molinon, Gijon
Typ: 2
W tym spotkaniu faworyt może być tylko jeden. Obie drużyny znajdują się w tym momencie niemal na przeciwnych biegunach. “Los Blancos” kroczą pewnie w kierunku mistrzostwa Hiszpanii, podczas gdy “Rojiblancos” tkwią w strefie spadkowej. Szczerze mówiąc trudno znaleźć statystyki, które w jakikolwiek sposób pocieszyłyby fanów Sportingu Gijon. Mimo iż gospodarze wyjdą prawdopodobnie na ten mecz w optymalnym składzie, podczas gdy “Królewscy” będą musieli poradzić sobie bez pomocy Pepe, Varane’a i Carvajala, nie ulega wątpliwości, że nawet w takim zestawieniu to Real będzie drużyną dużo silniejszą. Co prawda ostatnio Sportingowi zatrzymać Real udało się nie tak dawno, bo na początku poprzedniego sezonu (0:0). Mimo to trudno sobie wyobrazić, aby będący w tak fatalnej formie “Rojiblancos” (wygrali zaledwie dwa z ostatnich 15 spotkań) zagrozili drużynie niepokonanej od dziesięciu meczów (licząc łącznie z meczami Ligi Mistrzów).

Atletico Madryt vs. Osasuna Pampeluna
Sobota, 15 kwietnia | 18:30 | Estadio Vicente Calderon, Madryt
Typ: 1
Nie tak dawno temu, bo w 2014 roku Osasuna umiała bez problemu pokonać Atletico 3:0. Nic nie wskazuje jednak na to, aby taki scenariusz spotkania miał powtórzyć się w sobotę. Goście w tym sezonie radzą sobie fatalnie, zajmują obecnie ostatnie miejsce w tabeli, mając na koncie jedynie 17 punktów i… aż 70 bramek straconych. Mimo fatalnego bilansu bramkowego, w ostatnich trzech spotkaniach “Gorritxoak” strzelili cztery gole, dzięki czemu zdołali wygrać dwa kolejne pojedynki. To, że zdobywają cenne “oczka” do tabeli, walcząc jeszcze wyraźnie o utrzymanie (choć do tego sporo im jeszcze brakuje), nie daje im nadal dużych nadziei w starciu z Atletico. Piłkarze z Vicente Calderon w ostatnim czasie grają jak natchnieni – ich ostatnie pięć meczów, to cztery zwycięstwa oraz bardzo cenny remis z Realem na Santiago Bernabeu. Dodatkowo we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie Atletico zanotowało zaledwie trzy porażki. Liczby mówią zatem same za siebie.

FC Barcelona vs. Real Sociedad
Sobota, 15 kwietnia | 20:45 | Camp Nou, Barcelona
Typ: 1
Mimo iż Real Sociedad zajmuje w tym momencie wysokie, szóste miejsce w tabeli ligowej i z pewnością stwierdzić można, że będzie walczyć w tym sezonie o miejsce premiowane awansem do Ligi Europy, na pewno “Txuri-Urdin” nie będą faworytami spotkania z Barceloną. Można wręcz powiedzieć, że wszelkie statystyki świadczą przeciwko nim. Nie ma Neymara? Nawet to nie powinno specjalnie pomóc gościom, szczególnie, że sami Leo Messi i Luis Suarez zdobyli w tym sezonie w La Liga więcej bramek, niż… wszyscy gracze Sociedad razem wzięci. Ponadto Blaugrana w tym sezonie na własnym terenie przegrała tylko raz, podczas gdy Real Sociedad wyższość rywali musiał uznać w aż czterech z ostatnich sześciu spotkań. Do tego dołóżmy fakt, iż piłkarze z San Sebastian nie odnieśli ani jednego zwycięstwa na Camp Nou w ciągu ostatnich 15 latach. Jutro także nie powinno to nastąpić.

Opublikuj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*