Zawodnik FC Barcelony, Arthur Melo złamał regulamin ligi.
W związku z pandemią koronawirusa La Liga wprowadziła nowe wytyczne dla wszystkich zawodników, którzy występują na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Jeden z punktów mówi, że do ośrodka treningowego piłkarz musi przyjeżdżać swoim samochodem, przy czym to zawsze musi być to samo auto.
W piątek Arthur na trening przyjechał samochodem marki Range Rover. Dziś natomiast przyjechał Ferrari. Nie wiadomo jeszcze jak zostanie ukarany Brazylijczyk, ale ewentualną decyzję w tej sprawie podejmie klub.
Bliscy piłkarza tłumaczą, że Arthur nie miał wyboru, ponieważ w Range Roverze nie działał akumulator.