Atletico zwyciężyło w hicie 2 kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wygrana nad Bayernem Monachium pozwala mieć nadzieje na tytuł.
Diego Simeone i jego drużyna cierpiała już dwa razy. Dwa lata temu Atletico przegrało w finale Ligi Mistrzów z Realem Madryt w dogrywce. W tegorocznym finale elitarnych rozgrywek było podobnie. Przeciwnikiem znowu był Real Madryt. Tą razą wygrał po karnych i cieszył się z jedenastego europejskiego pucharu.
Ból był zauważalny. Łzy pokrywały twarze zawodników. Sam trener z trudem powstrzymywał łzy podczas pomeczowej konferencji. Czy on i jego zawodnicy są w stanie się podnieść i kolejny raz walczyć o najwyższe cele? Może w tym przypadku warto zastosować powiedzenie: do trzech razy sztuka.
Simeone ma już dobrą, zbudowaną drużynę, która od lat walczy wśród najlepszych drużyn. W La Liga walczą jak równy z równym z Barceloną i Realem Madryt. W Champions League również nie są chłopcem do bicia, co potwierdzili w ostatnich sezonach oraz w środowym meczu przeciwko Bayernowi. Czy Atletico zajdzie daleko i będzie liczyć się w walce o puchar? Na pewno nie można lekceważyć tej drużyny, a moim zdaniem powinno się ją zestawiać w gronie najlepszych klubów.