Derby Andaluzji w niedzielne południe, a do tego spotkanie ekip, które ostatnie dni wspominają z uśmiechem na ustach i… dopisanymi punktami w tabeli za swoją dobrą postawę.
Betis zaliczył fatalny grudzień i styczeń – dziewięć gier bez wygranej, ale luty oraz początek marca, to odwrót tendencji i trwa właśnie seria pięciu gier bez porażki. Przyjście Juana Merino tknęło ducha w Verdiblancos czego efektem były remisy z Villarreal, Realem Madryt czy wygrane nad Valencią i Espanyolem. W świetnej formie znajduje się Juan Manuel Vargas, a do strzeleckiej dyspozycji wrócił Ruben Castro.
Granada wygrała dwa kolejne spotkania i co ważne, zrobiła to bez straty bramki. To duża sztuka, wszakże Nazaries posiadają jedną z najgorszych linii defensywnych w całej lidze. Przy okazji warto wspomnieć, że to mógł być “efekt nowej miotły”, czyli wymiany trenera – Jose Ramona Sandovala zmienił Jose Gonzalez. Paradoksalnie Granada nie najlepiej spisuje się w statystyce strzeloncy goli, mimo że ofensywa na papierze prezentuje się ciekawie – Success, Penaranda, El-Arabi czy Barral, to bardzo ciekawy kwartet i z ogromnym potencjałem.
Od dłuższego czasu w barwach Betisu nie możemy oglądać Heiko Westermanna, a teraz dodatkowo za kartki wypadł Francisco Molinero. Po stronie gości stałe absencje, ale problemy z kartkami dotyczą aż siedmiu zawodników, którzy w przypadku kolejnego “żółtka” będą pauzować, a więc Jose Gonzalez ma o czym rozmawiać ze swoimi zawodnikami w konkteście przyszłych meczów…
Dodatkowo spotyka się dwóch “naj” bramkarzy. Antonio Adan jest najbardziej zapracowanym golkiperem – 91 interwencji, a Andres Fernandez najwięcej razy wyciągał piłkę z siatki – 51. Przy tej drugiej statystyce warto dodać, że wiele “zawdzęcza” swoim kolegom, a z kolei oni wielokrotnie byli ratowani przez byłego golkipera Osasuny i Porto.
Absencje:
Real Betis: Molinero (kartki) Westermann, Kadir (kontuzje)
Granada: Javi Marquez (kontuzja) Cuenca, Rober Ibanez (decyzja trenera)
Początek spotkania na Benito Villamarin o godzinie 12. Arbitrem głównym będzie Ignacio Iglesias Villanueva.