Po pierwszych pojedynkach ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów prawa do radości na pewno nie mają fani Barcelony. Po dotkliwej porażce uratować może ich już tylko cud lub… kłopoty kadrowe rywala.
FC Barcelona w swoim pierwszym pojedynku ćwierćfinałowym w Lidze Mistrzów uległa na wyjeździe Juventusowi aż 0:3. Fenomenalnie w spotkaniu tym pokazał się Paulo Dybala. Argentyńczyk prowadził grę, sam zdobył dwie bramki i walnie przyczynił się do triumfu “Starej Damy”.
Z Argentyńczykiem w składzie Juventus jest niemal nie do ogrania. Dlatego też fanów Blaugrany może ucieszyć wiadomość, iż 23-letni napastnik opuścił dziś murawę z podejrzeniem kontuzji. Dybala zakończył swój udział w pojedynku z Pescarą w 54. minucie.
Pierwsze kłopoty zdrowotne u Argentyńczyka pojawiły się na samym początku drugiej połowy, gdy starł się z Muntarim. Po uzyskaniu pomocy od klubowych medyków był w stanie grać jeszcze przez zaledwie chwilę. Jednak gdy ponownie padł na ziemię, trener Allegri nie ryzykując zdjął go z boiska.
Na ten moment nie wiadomo jeszcze jak poważny jest uraz, który nie pozwolił Paulo Dybali na dokończenie dzisiejszego meczu ligowego. Mimo to, choćby ostatni uraz Roberta Lewandowskiego pokazują, że nawet drobna kontuzja potrafi wykluczyć zawodnika z gry na kilka dni. A tyle wystarczy, aby Argentyńczyk nie zagrał w rewanżu ćwierćfinału Ligi Mistrzów na Camp Nou. Ten odbędzie się już bowiem 19 kwietnia.