Były współpracownik Barcelony, a obecnie m.in. dziennikarz Josep Maria Minguella powiedział, że Antoine Griezmann nie miałby wstępu do Barcelony, gdyby to od niego zależało.
− Na pewno nie pozyskałbym Griezmanna. Z dwóch powodów: bardzo cenię Barçę, a ten piłkarz igrał ze swoim klubem, doszedł do porozumienia z innym, a potem wycofał się z danego słowa, nagrał wideo i dał pstryczka w nos prezydentowi i innym negocjatorom. Potem wrócił do Atlético i wywierając presję osiągnął podwyżkę. Spędził tam rok, nie będąc w idealnej formie, a teraz znów mówi, że odchodzi, korzysta z klauzuli odejścia i negocjuje z Barceloną i innymi zespołami. Ten pan nie miałby wstępu do mojej Barçy z powodu problemu z jego zachowaniem – powiedział Antoine Griezmann
− Drugim powodem jest jego gra. To świetny zawodnik, gdy ma przed sobą Giroud albo Costę, którzy walczą z obrońcami, dzięki czemu on jest wolny i może zająć wolną przestrzeń na boisku. W Barcelonie na tej pozycji gra Leo Messi, a sprowadzenie 28-latka za takie pieniądze i umieszczenie go na pozycji, do której będzie musiał się zaadaptować, jest problemem, który popełniał już sztab szkoleniowy Barçy, m.in. w przypadku Coutinho. Jako kibic tej drużyny oraz piłki nożnej nie mogę pozwolić, by powtórzono ten sam błąd – dodał dziennikarz.