Na zakończenie 26. kolejki rozegrane zostanie kolejne hitowe spotkanie po wczorajszych derbach Madrytu. Już o 20:30 w stolicy Katalonii, FC Barcelona podejmie Sevillę.
Dla Barcy dzisiejszy mecz jest okazją by jeszcze bardziej powiększyć przewagę na Realem, który poległ w pojedynku z Atletico, a zarazem utrzymać przewagę właśnie nad drużyną Simeone. Patrząc na trudne wyjazdy, które czekają jeszcze zespół Enrique, wygrana z Sevillą i utrzymanie Atleti na dystansie ośmiu punktów jest szczególnie ważne.
Dla Blaugrany dzisiejsze spotkanie jest zakończeniem maratonu meczowego, w którym mecze cały czas rozgrywali co trzy lub cztery dni, a on trwał od początku roku. Następny mecz Katalończycy rozegrają dopiero za tydzień, w następnej kolejce La Liga. Mimo tego, wyniki Barcy były w tym czasie znakomite, czego efektem jest awans do finału Pucharu Króla, duża przewaga w lidze oraz zwycięstwo z Arsenalem w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Luis Enrique na pewno może być zadowolony, nie tylko z powodu wyników, jak i z braku kontuzji. W dzisiejszym spotkaniu będzie mógł liczyć na wszystkich zawodników oprócz Rafinhi, który wraca już do treningów po wrześniowej kontuzji więzadła.
Sevilla do Barcelony przyjeżdża w dobrym dla siebie momencie, a wspomnienia z pierwszego pojedynku z Blaugraną, który został wygrany, na pewno napawają nadzieją zawodników, jak
i kibiców. Podopieczni Unai’a Emery’ego tak jak dzisiejsi przeciwnicy, awansowali do finału Pucharu Króla, a także dosyć pewnie przeszli do kolejnej rundy Ligi Europy. W lidze sytuacja też wygląda naprawdę dobrze. Andaluzyjczycy zajmują piątek miejsce, które gwarantuje kolejne występy w Lidze Europy. Do będącego na czwartej pozycji Villarrealu Sevilla traci osiem punktów, więc wydaje się, że Liga Mistrzów jest raczej poza zasięgiem, zwłaszcza jeśli spojrzymy na wyjazdowe wyniki zespołu Emery’ego. O ile Sevilla u siebie nie przegrywa w ogóle (oprócz pierwszych dwóch meczów), o tyle wyjazdy to jedna z największych bolączek. Jak do tej pory nie udało im się wygrać jeszcze żadnego wyjazdowego meczu, a pod względem ilości zdobytych punktów poza swoim stadionem, Andaluzyjczycy są lepsi tylko od Getafe, Levante oraz Las Palmas. Unai Emery przed meczem mówił, że chciałby żeby ta zła passa zakończyła się na Camp Nou, jednak patrząc na formę Barcy będzie to bardzo trudne. Oprócz tego, hiszpański szkoleniowiec nie będzie mógł liczyć na wszystkich zawodników. W kadrze jego drużyny brakuje Llorente, Mariano, Fazio, a także Evera Banegi oraz Grzegorza Krychowiaka.
FC Barcelona: Bravo, ter Stegen, Vidal, Alves, Piqué, Bartra, Mascherano, Mathieu, Alba, Rakitić, Busquets, Sergi Roberto, Iniesta, Arda Turan, Munir, Messi, Suárez, Neymar.
Sevilla: Rico, Soria, Coke, Diogo, Kolo, Rami, Carriço, Escudero, Tremoulinas, Cristóforo, Iborra, N’Zonzi, Krohn-Dehli, Reyes, Konoplyanka, Vitolo, Gameiro, Muñoz.
Pierwszy gwizdek Pana Santiago Jaime Latre na Camp Nou już o 20:30.