Inaki Williams gracz Athleticu Bilbao w rozmowie z dziennikarzem Mundo Deportivo stwierdził, że nie ma czasu na rozpamiętywanie porażki w finale Superpucharu Hiszpanii z Realem Madryt (2:0), ponieważ już w czwartek klub jego życia czeka kolejny ważny mecz. Tym razem z Barceloną w ramach Copa del Rey.
Brak czasu
– Nie ma czasu na lament, w czwartek czeka nas kolejny finał z Barçą. Mamy nadzieję, że San Mamés będzie jak najbardziej zapełnione, a kibice będą nas wspierać, bo będziemy ich potrzebować – powiedział Iñaki Williams.
Porażka w Superpucharze
– Trudno jest przetrawić ten Superpuchar, mamy słodko-gorzkie odczucia. Mieliśmy wielkie oczekiwania i radość. Wiedzieliśmy, że fani bardzo chcieli świętować zdobycie tego trofeum. Wiemy, że to dla wszystkich to cios, ale mamy nadzieję, że w pewien sposób odkujemy się w czwartek i będziemy dalej grać w Pucharze Króla, bo mieliśmy dobrą dynamikę – dodał gracz z Kraju Basków.
Duma z pochodzenia
– Jestem dumny z bycia częścią Athleticu, z takich kibiców, z reprezentowania klubu mojego życia, mojego dzieciństwa i serca. Przeżyłem wiele porażek, ale przeżywanie ich z rodziną jest łatwiejsze. Wiem, że teraz wszystko ma czarne barwy, ale trzeba patrzeć naprzód. Wiemy, że graliśmy o tytuł z Realem, który rywalizuje z piłkarzami z całego świata. My mamy tylko Basków. Trzeba być dumnym z tego, jak działamy. Nie jest łatwo dotrzeć do finału i grać z Realem jak równy z równym – zakończył napastnik.
Tłumaczenie cytatów: fcbarca.com