Sobotnie granie w La Liga rozpoczniemy od hitu 24. kolejki. W Madrycie dojdzie do bardzo ciekawego i ważnego dla obu drużyn, spotkania miejscowego Realu i Athletiku Bilbao.
Gospodarze przystępują do spotkania po dosyć burzliwym okresie, mimo że wyniki wcale na to nie wskazują. Królewscy od momentu zmiany trenera rozegrali pięć spotkań, wygrywając cztery z nich, strzelili czternaście bramek i stracili zaledwie trzy. Styl gry podopiecznych Zidane’a można podzielić na dwa zupełnie odrębne. Gra u siebie wprawia kibiców w zachwyt, piłkarze grają z ogromnym luzem, polotem i swobodą. Dzięki temu Real w domowych spotkaniach pod wodzą Francuza, demolował kolejno Deportivo (5:0), Sporting (5:1) i Espanyol (6:1). Z drugiej strony Los Blancos w dwóch wyjazdowych spotkaniach za kadencji Zizou okropnie się męczyli. Najpierw remis z Betisem (1:1), w którym gospodarze zagrali fantastyczną pierwszą połowę, a później wgrany rzutem na taśmę mecz z Granadą (2:1). Bohaterem Królewskich został Luka Modrić, który w końcówce popisał się znakomitym strzałem z za pola karnego i uratował trzy punkty. Real na wyjazdach męczył się za Beniteza i męczy się dalej za Zidane’a, choć może jeszcze za wcześnie na takie osądy. Mimo wszystko fani stołecznej drużyny nie powinni się teraz zamartwiać grą swojej drużyny na wyjazdach, ponieważ sobotni pojedynek zostanie rozegrany na Santiago Bernabeu. Z drugiej strony niezły ból głowy ma szkoleniowiec Królewskich. Francuz nie będzie mógł skorzystać z Garetha Bale’a, Pepe oraz Marcelo, który doznał urazu barku w spotkaniu z Granadą.
Z bólem głowy również zmagać się musi Ernesto Valverde, szkoleniowiec Athleticu będzie miał niemały problem z ustawieniem linii ataku na mecz z Realem. Z powodu zawieszenia za kartki do Madrytu nie przyjadą Mikel San Jose i znajdujacy się w znakomitej formie Iñaki Williams. Kontuzjowani są Raul Garcia, Markel Susaeta oraz Ibai Gomez. Z powodu tych nieobecności Valverde będzie musiał mocno kombinować, jak ustawic atak, wokół Aritza Aduriza. Mniejszym problem wydaje się zastąpienie San Jose, za którego w składzie najprawdopodobniej znajdzie się Ander Iturraspe. Popularne Lwy z Bilbao powoli wracają do “żywych” po styczniowym potrójnym starciu z FC Barceloną, który kosztował ich aż jedenaście straconych bramek, przy zaledwie dwóch strzelonych. Od ligowego pojedynku z Blaugraną, który miał miejsce w 20. kolejce, Baskowie rozegrali trzy spotkania (Eibar, Getafe, Villarreal), z czego wygrali dwa i zremisowali z Żółtą Łodzią Podwodną. Można powiedzieć, że Athletic wrócił do tego jak prezentował się, gdy już przeszedł przez fatalny początek sezonu – regularnie zdobywane punkty i co jakiś czas remis lub porażka. 6. miejsce na, którym znajdują się Baskowie jest miejsce dającym przyszłość w europejskich pucharach dlatego zdobywanie kolejnych punktów jest bardzo ważne, jeśli Lwy chcą w przyszłym sezonie rywalizować na trzech frontach.
W ostatnich dziesięciu spotkaniach Realu i Athleticu, aż osiem razy górą byli Królewscy, raz lepsi byli Baskowie i raz padł remis. W całej historii rywalizacji sobotnich rywali rozegranych zostało 169 meczów z czego Real wygrał 86, Athletic 51, a 32 razy padł remis.
Real Madryt: Keylor Navas, Casilla, Yáñez, Varane, Ramos, Nacho, Carvajal, Arbeloa, Danilo, Kroos, James, Casemiro, Kovacic, Modric, Isco, Ronaldo, Benzema, Vázquez, Jesé.
Athletic Bilbao: Iraizoz, Bóveda, Elustondo, Laporte, Eraso, Beñat, Iturraspe, De Marcos, Herrerín, Etxeita, Rico, Gurpegui, Muniain, Aduriz, Viguera, Balenziaga, Merino, Lekue.
Początek spotkania na Santiago Bernabeu o 16:00, arbitrem będzie Pan Alfonso J. Álvarez Izquierdo.