Piłkarz usłyszał zarzuty odnośnie defraudacji wobec hiszpańskich organów podatkowych na kwotę w wysokości 4,1 miliona euro. W czwartek zeznawał w Sądzie Najwyższym.
Gwiazda Blaugrany Leo Messi, jeden z najwięcej zarabiających sportowców, przyjechał w czwartek do Sądu Najwyższego, by zeznawać w sprawie oszustw podatkowych.
Odpowiadając na pytania usłyszane od prokuratora, Argentyńczyk stwierdził, że jest pozbawiony jakiejkolwiek wiedzy, zawartej w umowie, którą podpisywał. Powiedział, że ufa swojemu ojcu oraz prawnikom.
Messi pojawił się na rozprawie w garniturze w towarzystwie swojego taty. Gdy wyłonił się z samochodu, byli tacy, którzy wiwatowali, ale również tacy, którzy szydzili. Obaj są oskarżeni o posługiwanie się fałszywymi firmami zarejestrowanymi w Urugwaju po to, by uniknąć płacenia podatków ze sprzedaży swoich praw z lat 2007-09.