Dejà vu na San Mamés

Też macie uczucie déjà vu? Myśl, że ten mecz został niedawno rozegrany? Barcelona po raz drugi w przeciągu trzech dni zagra z Athletikiem Bilbao,
a zarazem piąty raz w tym sezonie. Trzeba im to jednak wybaczyć, bo w tym roku grali już trzykrotnie z Espanyolem. To oznacza, że w styczniu Barca rozegra osiem spotkań… tylko z czterema drużynami.

Po zdecydowanej wygranej 6-0 w lidze (zgadnijcie z kim), gospodarze liczą z pewnością
na powtórzenie świetnego wyniku, ale nie oszukujmy się, dzisiejsze spotkanie będzie zupełnie inne. Nie chodzi nawet o to, że do ekipy gospodarzy wraca zawieszony Aritz Aduriz, na własnym stadionie szanse pokonania rywala z pewnością wzrosną.

Ciężko wyciągać jakiekolwiek wnioski z weekendowego pogromu poza takimi, że Barca była po prostu lepsza od grającego w dziesiątkę zespołu z Bilbao. Trzeba też przyznać,
że sytuacja z 4. minuty nie miała aż tak dużego wpływu na wynik, konsekwencją były własne błędy w obronie. Pierwszą okazję na zdobycie gola mieli przecież Baskowie, jeszcze zanim
z boiska wyrzucony został Iraizoz.

Dla Luisa Enrique to wielki test, ale nie mecz o wszystko. Ćwierćfinały obecnego sezonu Pucharu Króla jak zwykle rozgrywane są w formie dwumeczu, czyli nawet bramkowy remis będzie dla Blaugrany korzystny. Wyjazdowy gol na San Mamés i rewanż na Camp Nou
to sprzyjające okoliczności dla gości.

Mecz zmusza Enrique do ustawienia 4-2-3-1, które oferuje stabilność (zwłaszcza jeśli chodzi o płynne przejścia z ataku do obrony), a menadżer wreszcie zrozumiał, że warto go używać, kiedy wymaga tego sytuacja. Przypadek nakazuje wybrania takiej opcji właśnie dzisiaj.
Bez Luisa Suareza trzeba znaleźć nowego środkowego napastnika, jednak tylko na dzisiejszy wieczór. Według sugestii dziennikarzy, zastąpi go Neymar. Wątpliwość budzi jednak fizyczna gra Athletiku, a w przypadku kontuzji Brazylijczyka, chwilowemu rozpadowi uległoby wtedy trio MSN. Mimo wszystko dobrym wyborem wydaje się być także Sandro, chociaż mówi się
o jego odejściu. Munir grywał na takiej pozycji w sekcjach młodzieżowych, ale nie mógł się odnaleźć odgrywając taką samą rolę w składzie seniorów. Wszystko zależy od wyboru Lucho.

Do drużyny gospodarzy wraca najlepszy strzelec, symbol klubu – Aritz Aduriz. Z nim
w jedenastce Athletic może być jeszcze groźniejszy, silniejszy, nabierze oczekiwanego stylu. Po kompromitacji na Camp Nou, jednej z najwyższych porażek w historii klubu, Ernesto Valverde liczy na udaną ripostę swoich podopiecznych. Nie spodziewajmy się ofensywnej finezji i szalonych ataków z ich strony. Kluczem do zwycięstwa nad katalońską maszyną jest dyscyplina taktyczna i pozytywne mentalne nastawienie.

Przewidywane składy:

Screenshot 2016-01-20 11-48-25Początek pojedynku o 21:00 (Canal+ Sport).

Opublikuj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*