Niektóre rzeczy się nie zmieniają. Barcelona pokonała u siebie Real Sociedad 3:2. Co ciekawe, goście nie potrafią wywieźć ze stadionu Dumy Katalonii choćby punktu już od… 23 lat.
Festiwal strzelecki rozpoczął Lionel Messi w 17. minucie. Tym samym Argentyńczyk wyrównał swój wynik bramkowy z zeszłego sezonu, gdy w LaLiga zdobył 26 bramek. 20 minut później, zawodnik Barcelony pokonał tę barierę, wykorzystując dobitkę po strzale Luisa Suareza. W 41. minucie, piłka dośrodkowywana przez Iñigo Martineza odbiła się od Samuela Umtitiego i francuski obrońca niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki. Chwilę później, Barcelona podwyższyła prowadzenie w meczu. Tym razem do bramki Rulliego trafił Paco Alcacer. Dla Hiszpana to trzecia ligowa bramka w bieżących rozgrywkach. W doliczonym czasie pierwszej połowy, Real Sociedad po raz kolejny zdobył bramkę kontaktową. Do siatki Marca-Andre ter Stegena trafił Xabi Prieto, legenda klubu z Kraju Basków.
Pomimo wielu emocji w pierwszej połowie, bramka kapitana Realu Sociedad ustaliła wynik spotkania i Barcelona doliczyła sobie kolejne trzy punkty w walce o mistrzostwo Hiszpanii. Mecz był dowodem na to, że stadion Blaugrany jest wciąż dla klubu z Anoeta pechowy. Ostatni punkt, który Real Sociedad wywalczył na arenie Barcelony to remis z… 1994 roku. Bramkę dla gospodarzy zdobył wówczas Romario. Tymczasem w zespole gości, golem wyrównującym odpowiedział Meho Kodro. Co ciekawe, po sezonie 1994/1995, Bośniak trafił do… Barcelony.
W tej chwili Barcelona zajmuje 2. miejsce w lidze, z 72 punktami, tracąc do lidera, Realu Madryt, 3 punkty. Należy jednak wspomnieć, że Królewscy mają jeden zaległy mecz w stosunku do drużyny z Katalonii. Real Sociedad wciąż liczy się w walce o europejskie puchary. W tej chwili zespół z Kraju Basków zajmuje 7. miejsce w tabeli, z 52 punktami na koncie.