Po słabych startach w lidze, Malaga i Las Palmas wydają się nabierać rozpędu, ale w niedzielę ktoś będzie musiał wyhamować. Wobec sporych ofensywnych strat po stronie gości również atrakcyjność spotkania może pójść w dół od pierwotnie oczekiwanej.
Las Palmas w ostatnich tygodniach zadziwia, bo o ile domowe wygrane nad Betisem i Granadą przyszły zasłużenie i nawet spodziewanie, o tyle już remis w Bilbao oraz remontada z Eibar w Pucharz Króla to spore sukcesy podopiecznych Quique Setiena. Kantabryjski szkoleniowiec w dalszym ciągu zmaga się z plagą urazów, dzięki czemu Aythami niemal w każdym spotkaniu ma innego partnera na środku obrony.
Dobra dyspozycja drużyny z Andaluzji zaskakuje wszystkich obserwatorów La Liga, gdyż po dwunastu kolejkach Malaga miała na swoim koncie ledwie 11 punktów, a po kolejnych sześciu spotkaniach dorzuciła kolejnych 12! Tym razem łatwo nie będzie, zwłaszcza że ze składu wypadli Charles i Nordin Amrabat. O ile Marokańczyka liczby nie bronią, o tyle Brazylijczyk strzelił 7 z 13 goli zespołu i jest zdecydowanym liderem Los Boquerones. Pozostali napastnicy w kadrze Javiego Gracii kompletnie zawodzą i wydaje się, że największą siłą w niedzielnym spotkaniu będą dla Malagi stałe fragmenty gry.
Oba zespoły spotkały się tylko dwa razy w Primera Division na Wyspach Kanaryjskich. W sezonie 2000/01 Los Amarillos wygrali 2:1, a w kolejnych rozgrywkach padł bezbramkowy remis. Wydaje się, że ten ostatni wynik “grozi” kibicom również w niedzielny wieczór…
Absencje:
Las Palmas: Asdrubal, Nauzet Aleman, Angel Lopez, Hernan Santana, Pedro Bigas (kontuzje) David Garcia, Culio (występ pod znakiem zapytania)
Malaga: Nordin Amrabat, Charles (kartki) Fernando Tissone, Juan Carlos (kontuzje) Hachim Mastour, Adnane Tighadouini, Miguel Torres (decyzja trenera)
Początek spotkania na Estadio de Gran Canaria o godzinie 18:15. Arbitrem głównym będzie Ignacio Iglesias Villanueva.
