Gerard Pique wyjawił, że rodzice hamują go, gdy robi zamieszanie w mediach.
− Moi rodzice najbardziej sztorcują mnie, gdy robię zamieszanie. Również mój przedstawiciel Arturo Canales, robił to przede wszystkim, gdy zaczynałem karierę. Trzymano mnie pół godziny na telefonie. Teraz już nikt nie dzwoni, już mają dość. Wcześniej czułem, że bardziej mnie kochają, bardziej się mną przejmowali (śmiech). Jako biznesmen jestem bardziej stonowany – powiedział Gerard Pique.