Były prezydent Barcelony wspominając lata 90. wyznał, że mało brakowało, a Ronaldo nie przeniósłby się do Realu Madryt.
– Ronaldo chciał zostać w Barcelonie, był szczęśliwy i chciał przedłużyć kontrakt. Przygotowaliśmy nawet odpowiednie dokumenty w obecności samego piłkarza i dwóch agentów. Była godzina 15:00 i w dobrych nastrojach udaliśmy się coś zjeść i świętować przedłużenie umowy Ronaldo, aby potem wrócić do biura i podpisać porozumienie, do którego doszliśmy. Nawet wznieśliśmy toast szampanem, by świętować osiągnięty konsensus. To był błąd, ponieważ gdybyśmy nie poszli jeść i od raz podpisali kontrakt, Ronaldo pozostałby w Barcelonie – powiedział były prezes Blaugrany, Joan Gapart.
– Ronaldo powiedział mi, że jeśli wyrównamy ofertę Realu Madryt, wybierze Barcelonę, ale wtedy była to bardzo poważna suma i nie mogliśmy pozwolić sobie na zainwestowania takiej kwoty w gracza, który odszedł tak jak on. Ronaldo pała większą miłością do Barçy niż Realu, ponieważ ma lepsze wspomnienia z czasów w Barcelonie – dodał Gaspart.