Luis Suarez który zeszłego lata zasilił szeregi FC Barcelony nie był pierwszym wyborem dyrekcji sportowej i trenera.
Patrząc przez pryzmat czasu może wydać się to dziwne, ale to nie Urugwajczyk był głównym celem, tylko piłkarz o podobnym profilu również z Anglii. Jak łatwo się domyśleć chodzi Sergio Aguero. Jednak negocjacje z City były bardzo trudne i skomplikowane. Kolokwialnie można powiedzieć, że zawodnik był nie do ruszenia.
Następnie nadarzyła się sytuacja z Suarezem, który podczas Mundialu otrzymał karę 4 miesięcy bez gry. Był to idealny moment, żeby zakończyć te transakcje i zaryzykować mimo surowej kary. Jak widać słynny el pistolero, szybko spałacił dług wdzięczności.