Do końca fazy grupowej Ligi Mistrzów pozostały dwie serie spotkań. W tym momencie właśnie postanowiliśmy przeanalizować szanse hiszpańskich ekip. Póki co najlepiej wypada FC Barcelona, najgorzej zaś Atletico Madryt.
FC BARCELONA
“Duma Katalonii” ma na koncie trzy zwycięstwa oraz bezbramkowy remis z Olympiacosem. Aby zapewnić sobie awans do kolejnej rundy zawodów, wystarczy jej jeden malutki kroczek. Wystarczy zdobyć jeden punkt w pozostałych dwóch spotkaniach (z Juventusem i Sportingiem). Jeśli owy punkcik zostanie zdobyty już w najbliższym starciu ze “Starą Damą” – Barcelona zapewni sobie nie tylko awans, ale 1. miejsce w grupie.
REAL MADRYT
Forma “Królewskich” ostatnimi czasy nie powala. Patrząc na to, że Tottenham czekają jeszcze starcia z APOEL-em i Borussią Dortmund, na prześcignięcie ekipy z Anglii nie ma już większych szans. Drugie miejsce, pozwalające na pewny awans do 1/8 finału Champions League, jest już jednak obowiązkiem. Aby je sobie zapewnić, Real potrzebuje dwóch punktów. Zważając na to, iż ma przed sobą mecz z APOEL-em – sytuacja powinna zostać wyjaśniona już wówczas.
SEVILLA FC
Sevilla znajduje się w tym momencie w najbardziej wyrównanej grupie. Przed nią kluczowe starcia z Liverpoolem i Mariborem. Jeśli wygra oba – będzie mogła cieszyć się ze zwycięstwa w grupie. Każda utrata punktów spowoduje jednak, że będzie musiała nerwowo zerkać na rozwój sytuacji w meczach Liverpoolu i Spartaka. Na szczęście jednak te dwie ekipy zagrają jeszcze przeciwko sobie.
ATLETICO MADRYT
Atletico uratować może w tym momencie tylko cud. Po fatalnych meczach z Karabachem Agdam, Colchoneros mają w tym momencie trzy punkty i mistrzów Azerbejdżanu wyprzedzają zaledwie jednym “oczkiem”. Co musi się stać, aby awansowali do 1/8 finału LM? A no musieliby ograć Romę i Chelsea, a dodatkowo liczyć na utratę punktów przez jedną z tych ekip w meczu z Karabachem. Jest to niemal niemożliwe. Dlatego też pozostaje raczej wyścig z Mistrzami Azerbejdżanu o 3. miejsce i Ligę Europy.
