Junior Firpo pojawił się wczoraj na boisku w 81. minucie meczu, a tym samym zadebiutował w Barcelonie przeciwko swojej byłej drużynie, Betisowi.
− To było wyjątkowe, wynik był już wypracowany, a kibice pobudzeni, czułem ich doping. Minuty na boisku wydawały mi się bardzo krótkie, ale mam nadzieję, że będzie ich dużo więcej – powiedział Firpo.
– Od samego początku graliśmy bardzo wertykalnie, ale być może gol Betisu sprawił, że nieco się ożywiliśmy… Barça zasłużyła na zwycięstwo, wiedzieliśmy, że jeśli będziemy grać tak jak na początku, bramki przyjdą. Nie zdenerwowaliśmy się, dla tych piłkarzy jest to niemożliwe – dodał Hiszpan.