W ostatnim czasie mówiło się o kryzysie Realu Madryt, ale dzisiaj Królewscy pokazali, że to najzwyklejsze bzdury. Oczywiście każdemu noga może się powinąć, ale nie ma mowy o kryzysie, jeśli w takim stylu ogrywa się Real Sociedad.
W zasadzie od początku spotkania piłkarze Zidana przejęli inicjatywę i bardzo szybko przyniosło to efekt w postaci bramki Mayorala. Asystował w dziwny sposób Ramos, który chciał uderzać piłkę przewrotką, ale futbolówka za bardzo mu odskoczyła. Akurat wtedy nadbiegł wychowanek Realu i natychmiastowo oddał celny strzał.
Na odpowiedź gospodarzy długo czekać nie trzeba było, bo kropnął Rodrigues, a fatalny błąd popełnił Navas, który zaliczył bardzo dużego babola przy tej interwencji. Następnie Real wyszedł na prowadzenie za sprawą Rodriguesa, gdyż tym razem Portugalczyk trafił do swojej bramki. Pomógł mu przy tym Mayoral, który dośrodkowywał i ustrzelił obrońcę gospodarzy. W drugiej połowie podwyższył jeszcze Gareth Bale, który po raz kolejny pokazał, że jest niesamowicie szybki.
Piłkarze Zidana przede wszystkim zagrali dzisiaj rozważnie i w pełni kontrolowali ten mecz, a sam trener może być chyba zadowolony, bo przecież niedawno narzekał, że jego piłkarze czasami są zbyt pewni siebie.