Czasy kryzysu we wschodniej Andaluzji

Pogrążona w marazmie Malaga, podejmie wieczorem lokalnego przeciwnika – Granadę. Oba miasta dzieli niecałe 90 kilometrów, pora zatem na derby wschodniej Andaluzji!

Gospodarze przystępują do spotkania w kiepskich nastrojach. W tym sezonie spisują się znacznie poniżej oczekiwań, będąc od dłuższego czasu czerwoną latarnią ligi. Dotychczas odnieśli zaledwie dwa zwycięstwa, ich łupem padły też trzy remisy. Fatalna skuteczność
w ofensywie, od trzech meczów żadnemu z graczy nie udało się trafić do siatki rywala – ogółem na swoim koncie mają zaledwie 5 bramek(!) po 12. kolejkach. Sytuacja wydaje się tym bardziej trudna, że posada menadżera Javiego Garcii wisi na włosku. Remis lub porażka oznaczają utratę stanowiska. Dla Malagi będzie to gra o więcej niż trzy punkty – końcowy sukces będzie niczym powiew świeżego powietrza, który zapewni powrót na właściwe tory.

Granada zanotowała w poprzedniej kolejce drugie zwycięstwo. Kibice gości nie są jednak optymistami, gdyż w starciu z Bilbao ich ulubieńcy mieli masę szczęścia, a Athletic dominował w każdym aspekcie, stworzył o wiele więcej sytuacji podbramkowych.
W ostatnich 6. spotkaniach, przegrali tylko raz, na wyjeździe z Rayo Vallecano. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego kibice oczekują chociaż jednego punktu.

W ostatnich czterech latach zespoły spotykały się ze sobą ośmiokrotnie, z każdej potyczki zwycięsko zawsze wychodzili gospodarze. Wieczorna rywalizacja nie ma wyraźnego faworyta, ale poprzednie mecze wskazują, że piłkarze Malagi mogą być spokojniejsi
o końcowy rezultat.

Nie zagrają:

Malaga: Ferreira, Camacho.
Granada: Perez.

Początek derbów o 20:30 na Estadio La Rosaleda w Maladze.

 

Opublikuj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*