Kibice Realu vs Kibice Barcelony – głosy w dyskusji

Nieodłączną częścią Gran Derbi są spory pomiędzy kibicami obu drużyn. Jako że w naszej redakcji mamy fanów zarówno Barcelony, jak i Realu, postanowiliśmy skonfrontować ich ze sobą i sprawdzić jak widzą dzisiejszy Klasyk.

Panowie odpowiedzieli na kilka pytań i podjęli próbę wytypowania wyniku. Wszystko odbyło w spokojnej, pokojowej atmosferze. Zapraszamy również Was do wyrażania swoich opinii w komentarzach i włączenia się do naszej dyskusji.

Czy Real Zidane’a znacząco różni się od drużyny Beniteza, która została rozgromiona w ostatnim El Clasico?

Mariusz B. (Barca): Wydaję mi się, że tak. Real gra ciekawszą, bardziej ofensywną i po prostu lepszą piłkę. Bez problemu da się zauważyć, że zawodnicy lepiej się czują z Zidanem na czele zamiast Beniteza. Odblokował się w końcu Ronaldo, który w porównaniu do pierwszej części sezonu co raz częściej ciągnie drużynę za sobą. Danilo powoli zaczyna pokazywać dlaczego został sprowadzony do Madrytu i moim zdaniem w bliskiej przyszłości może spokojnie wygryźć Carvajala ze składu.
Osobiście do Zidane’a na ławce trenerskiej Realu przekonany nie jestem, ale jest coś czym zdobył moje uznanie. Francuz nie boi się stawiać na zawodników, którzy naprawdę zasługują na grę, zamiast na nazwisko. Przykładami są Vazquez i Casemiro. Obywdaj świetnie wykorzystali otrzymaną szanse, jednak to Brazylijczyk jest małym sukcesem szkoleniowca Realu. Kibice Królewskich nie wyobrażają sobie aktualnie wyjściowego składu swojej drużyny bez tego defensywnego pomocnika.

Bartek I. (Real): W samej grze Królewskich niewiele się zmieniło. Real Madryt wciąż boryka się z ogromnymi problemami na wyjazdach, względem silniejszych przeciwników da się odczuć pewne braki fizyczne, a drużyna Zizou, podobnie jak ta Beniteza, niejednokrotnie dawała się zdominować w środkowej strefie. Jednak nie brakuje tutaj pozytywów. Francuz różni się od Hiszpana przede wszystkim podejściem do piłkarzy. Daje im większą swobodę i nie ogranicza do taktycznych dyb. Dodatkowo – Zidane posiada autorytet, zarówno u piłkarzy, jak i prezesa, co pozwala mi wierzyć, iż w dzisiejszym spotkaniu zobaczymy jedenastkę trenera, aniżeli Florentino Pereza. Widać feeling pomiędzy zawodnikami, a trenerem i jestem przekonany, że w Klasyku zobaczymy Real Madryt walczący do ostatniej minuty, umierający za swojego szkoleniowca.

Czy El Clasico może cokolwiek zmienić w kontekście walki o mistrzostwo? (w razie ewentualnego zwycięstwa Realu)

Adam (Barca): Patrząc na terminarz czołowej trójki, uważam, że nawet porażka z Realem nie jest w stanie odebrać mistrzostwa Barcelonie. Oprócz meczu z Realem, Barcelonie do końca sezonu pozostanie jeden bardzo trudny wyjazd do Sociedad. Trzeba również pamiętać, że Barca ma korzystny bilans w dwumeczu ligowym z Atletico i po pierwszym meczu z Realem, co oznacza, że nawet przy remisie punktowym to Barcelona zostanie mistrzem. Różne cuda działy się w futbolu, lecz według mnie jest już za późno na walkę z Dumą Katalonii, Luis Enrique na pewno nie pozwoli nawet na chwilę rozluźnienia.

Mariusz P. (Real): Najbliższy pojedynek Realu z Barceloną nie będzie meczem o powrót do walki o mistrzostwo. Królewscy wiedzą, że liga jest już praktycznie niemożliwa do wygrania i skupią się na rozgrywkach Ligi Mistrzów. Sobotnie El Clasico to mecz o podwyższenie morale drużyny, o pozytywny zastrzyk energii na końcówkę sezonu. Ewentualne zwycięstwo Realu według mnie ewidentnie pomoże im w walce o Champions League.

Barcelona wydaje się obecnie zespołem nie do zatrzymania. Widzicie jakieś słabe punkty w układance Luisa Enrique, które mógłby wykorzystać Real?

Mariusz B. (Barca): Myślę, że słabością Barcy, którą Real może wykorzystać jest brak koncentracji w obronie. Dotyczy to głównie bocznych obrońców. Zarówno Alvesowi, jak i Albie często zdarzają się głupie błędy często spowodowane przez gapiostwo, czy też gorącą głową. Wydaje mi się, że kibice Barcy mogą być spokojni o dyspozycje Mascherano i Pique, a kluczowe dla meczu będzie, jak boczni obrońcy gospodarzy będą się zachowywali w obronie. Oprócz tego Barcelonie zdarzają się w tym sezonie dziwne przestoje w grze, kiedy wynik jest już na ich korzyść. Najlepszymi przykładami są zremisowane mecze z Deportivo i Villarrealem oraz wygrane u siebie starcie z Atletico, w którym zawodnicy Luisa Enrique sami sobie sprowokowali bardzo nerwową końcówkę.

Mariusz P. (Real): Trudno o wymienienie słabych punktów w drużynie, która aktualnie gra najlepiej na świecie. Real nie może patrzeć na rywali, musi zagrać po prostu świetny mecz. Zidane ponoć chce, by jego drużyna trzymała piłkę, a nie grała z kontry. To ryzykowna taktyka, ale dobrze, że Francuz chce wpoić piłkarzom, że mogą dominować nad każdym. Jedyny słaby punkt Barcy to możliwość pogubienia się przy ostrzej grze i dobrej grze w górze, na to liczę.

Czy obecność w składzie Królewskich defensywnego pomocnika w postaci Casemiro przełoży się znacząco na obraz gry? W ostatnim Klasyku Rafa Benitez zdecydował się na ofensywne ustawienie i pominął Brazylijczyka.

Adam (Barca): Większa ilość minut Casemiro to jak do tej pory jedna z najlepszych decyzji Zidane’a, Brazylijczyk wniósł trochę świerzości do składu Realu. Brak rasowego defensywnego pomocnika mogliśmy zauważyć szczególnie w pierwszym Klasyku, odstępy między poszczególnymi formacjami były ogromne, co bez skrupułów wykorzystała Barcelona. Drużyna z Casemiro wygląda lepiej, lecz według mnie ta zmiana nie będzie miała kluczowego znaczenia. Kluczowe będzie zaangażowanie w obronie wszystkich zawodników, szczególnie tria BBC.

Bartek I. (Real): Z pewnością. Casemiro, choć widać w jego grze braki i nonszalancję, to jest jedynym nominalnym defensywnym pomocnikiem w kadrze Realu i wydaje się, że drużyna Zizou z Brazylijczykiem w składzie jest bardziej zbilansowana. Casemiro nie tylko wypełnia luki pozostawione przez bocznych obrońców czy Toniego Kroosa, także zapewnia odpowiednią dozę agresji i nastawienia, którego wielokrotnie brakowało w tym sezonie w grze Królewskich. Zidane pragnie powalczyć z Blaugraną o piłkę, a to wiąże się z intensywnym pressingiem. Uniemożliwiając Barcelonie rozgrywanie piłki od własnej bramki i zmuszanie jej do dalekich wybić może być bardzo istotne, ponieważ Casemiro posiada dużą przewagę fizyczną nad zawodnikami środkowej strefy Azulgrany. To naturalnie może wyeliminować, przynajmniej po części, możliwość przeprowadzania szybkich ataków przez Barcelonę. Jeśli Królewscy myślą o zwycięstwie to z pewnością muszą liczyć na swojego defensywnego pomocnika, bowiem jego dyspozycja może być decydująca w kwestii wyniku spotkania.

Na kogo szczególnie liczycie/czyjego występu się najbardziej obawiacie?

Bartek B. (Barca): Zapewne jak większość kibiców najbardziej liczę na trójkę w ataku, czyli słynne MSN. Każdy z nich ostatnio jest w świetnej formie, a zwłaszcza Leo Messi. Jakikolwiek kontakt  Argentyńczyka z futbolówką w ostatnich spotkaniach był prawie zawsze ogromnym zagrożeniem dla przeciwnika. Jeżeli chodzi o obawy, to bez wątpienia można je wiązać z lewą stroną defensywy, ponieważ nie wiadomo kto tam zagra i pewności nie będziemy mieli do czasu aż Lucho nas nie oświeci podając wyjściową jedenastkę. Na pewno nie zagra Mathieu oraz Adriano, którzy doznali urazów. Niepewny jest również występ Alby, więc wtedy pozostaje postawić na S.Roberto, który co prawda występował już w paru spotkaniach na tej pozycji w tym sezonie i radził sobie naprawdę bardzo dobrze. Jednak nie do końca jestem przekonany czy poradzi sobie w klasyku. Bronienie przeciwko BBC, to nie to samo co granie z Deportivo czy innym średniakiem ligi. Presji nie powinien mieć – o to się nie martwię, jednakże jeżeli ktoś gra na siedmiu pozycjach, to na pewno nie będzie na wszystkich genialny, takie jest moje zdanie. Poziom tego meczu i lewa strona może być za wysoki dla Roberto. Oczywiście nie neguję tego, że Sergi Roberto to największe odkrycie tego sezonu i ogromna eksplozja talentu, wskoczenie na ten wyższy poziom jak mawiał Leo Beenhaker – internacional level. Pamiętajmy jednak, że w reprezentacji del Bosque widzi go jako środkowego pomocnika.

Bartek I. (Real): Szczególnie liczę na trójkę Benzema, Bale, Casemiro. Karim i Gareth wrócili do gry w najwyższej formie i z tą dwójką w składzie gra ofensywna wygląda dużo płynniej, co pokazał mecz z Sevillą na Bernabeu. Benzema to najrówniej grający ofensywny zawodnik Realu, jest idealnym łącznikiem Bale’a i Cristiano, na czym ta dwójka może jedynie korzystać. Dużo obiecuję sobie po występie Walijczyka, dla którego będzie to pewien test. Dotychczas w najważniejszych spotkaniach zawodził i nie przypominam sobie, aby do jakiegokolwiek kluczowego starcia podchodził w tak wysokiej dyspozycji. Bale obecnie posiada komfort psychiczny i fizyczny, z kolei Alba w ostatnim czasie borykał się z urazem stawu skokowego i liczę, że Gareth będzie w stanie to wykorzystać. Dodatkowo obaj przerwę reprezentacyjną spędzili w Madrycie, a więc do Klasyku podchodzą na pełnej świeżości. Liczę, że Casemiro nie zawiedzie i zbliży się do perfekcyjnego spotkania rozegranego na Calderon. Jeśli będzie wystrzegał się niechlujstwa w swoich zagraniach i dostanie pomoc ze strony obu środkowych pomocników to – moja opinia będzie mocno niepopularna – o remis jestem spokojny. Co najmniej remis.

Paradoksalnie obawiać się można gry… Casemiro. W meczu z Romą na Bernabeu nie dało się ocenić występu Brazylijczyka pozytywnie. Nonszalancja i straty w środku pola raz po raz tworzyły kolejne okazje dla Rzymian. Jestem przekonany, że Barcelona będzie bezlitosna wobec tak katastrofalnych błędów. Kroos gra w tym sezonie w kratkę i musi być bardziej zaangażowany w grę defensywą, aby Królewscy mogli myśleć o korzystnym wyniku. Jest także Pepe, który w obecnym sezonie bywa „elektryczny” i niepewny.

Gran Derbi to fantastyczna okazja do zaprezentowania się całemu piłkarskiemu światu. Widzicie w swoich zespołach zawodników, którzy mogą okazać się czarnymi koniami?

Bartek B. (Barca): Wszystko zależy od wyniku, jeżeli przez długi czas będzie utrzymywał się remis, to będzie to ogromna szansa dla ofensywnych zawodników. Luis Enrique dużego wyboru miał nie będzie, jeżeli od początku wybiegnie Sergi Roberto, bo wtedy praktycznie jedyna zmiana jaką będzie mógł zrobić to wprowadzenie Ardy Turana. Jeśli miałbym wybrać, to właśnie w nim widzę czarnego konia tego spotkania. Dodatkowo jest to zawodnik, który może najwięcej ugrać w tym spotkaniu. Obecnie idzie mu coraz lepiej, ale to nadal tylko rezerwowy. Właśnie w spotkaniu o takim wymiarze może zdobyć zaufanie trenera.
W ostatnim czasie również Munir radzi sobie naprawdę bardzo dobrze. Jednak nie widzę możliwości aby ten zawodnik zagrał w tym spotkaniu, oczywiście jeżeli nie nastąpi żadna kontuzja trójki podstawowych napastników. Druga opcja jest taka, że wejdzie na ostatnie 10 minut, pod warunkiem, że Barcelona będzie miała dużą przewagę. Coś w stylu Jeffrena z pamiętnej manity, ale co to wtedy za czarny koń? Do pustej bramki na 5:0 mógłby wpakować każdy z nas.
Pół żartem, pół serio – wejście Rafinhi pod koniec spotkania i jego bramka byłaby pięknym epizodem tego wielkiego meczu. Jednak to tylko marzenia, pozostańmy na ziemi…

Mariusz P. (Real): Bardzo mocno wierzę w dobry występ Garetha Bale’a, który przed kontuzją prezentował wyborną formę. Kroos, który w ostatnich meczach kadry pokazał się z dobrej strony, a teraz będzie mógł grać ofensywniej dzięki Casemiro u boku, musi zagrać dobre spotkanie i wziąć na siebie ciężar gry. Liczę też na Jamesa, który ostatnio w klubie grał tragicznie, ale niezłe mecze w reprezentacji może podbudują jego formę.

Jaki wynik typujecie?

Mariusz B. (Barca): Nie lubię i nie potrafię przewidywać wyników, ponieważ składa się na niego zbyt wiele czynników. Jednak jeśli miałbym próbować to w tym meczu postawiłbym na Barcelonę. W świetnej formie znajduje się MSN, a do tego Real nie przekonuje w tym sezonie w trudnych meczach. 3:1

Mariusz P. (Real): Jestem optymistą – 2:1 na korzyść Realu.

Adam (Barca): 3:1 dla Barcelony po dwóch golach Messiego i jednym Neymara, honorową bramkę dla Realu zdobędzie Benzema. Zaczyna się najważniejszy okres w sezonie i właśnie w tym czasie Barcelona osiąga szczyt formy. Real regularnie zawodzi w meczach z największymi zespołami i myślę, że tym razem będzie tak samo.

Bartek I. (Real): Przerwa reprezentacyjna, w następnym tygodniu Liga Mistrzów… dość newralgiczny moment na rozgrywanie Klasyku. Zarówno Real, jak i Barcelona posiadają ogromną jakość oraz zawodników, którzy jednym zagraniem potrafią rozstrzygać mecze. Podobnie jak w przypadku poprzednich meczów na Camp Nou sądzę, że zadecydują detale. Królewscy są w stanie zaskoczyć Camp Nou, jak i całą piłkarską Europę, dlatego typuję… 2:1 dla Realu Madryt.

Bartek B. (Barca): 4:0 dla Barcelony.

Opublikuj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*